Marika i Dominika to nie jedyne dziewczyny, które trenują trójbój pod okiem Krzysztofa Wierzbickiego.
- Stereotyp dziewczyny na siłowni jest coraz częściej obalany i coraz częściej okazuje się, że nie jest to wcale taka słaba płeć. Trening siłowy i już samo przebywanie kobiet na siłowni na pewno dodaje im pewności siebie. Udowadniają innym i samym sobie, że pokonywanie własnych barier wcale nie jest takie trudne i można się od tego uzależnić. Marika i Dominika to bardzo pracowite dziewczyny. Ambitne, zdecydowane i skromne. Nie obnoszą się swoimi osiągnięciami. Trenują przede wszystkim z pasji, nie dla sławy. Robią to dla siebie – podkreśla Krzysztof Wierzbicki.
Dla Dominiki Filipowskiej był to debiutancki start w zawodach w Trójboju Siłowym Klasycznym.
- W pierwszym boju, czyli przysiadzie podniosłam 127.5 kg. chociaż siły było zdecydowanie na więcej, w wyciskaniu leżąc wycisnęłam 67.5 kg., a w martwym ciągu wciągnęłam 145 kg. i tutaj również miałam spory zapas. Zdobyłam tytuł mistrzyni Polski w swojej kategorii wagowej do 63kg ważąc 62,6 jak i mistrzyni polski do lat 18 w całej kategorii wiekowej – relacjonuje Dominika Filipowska.
Na co dzień Dominika chodzi do Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi imienia Tomasza Zana we Wschowie. Trójbój ćwiczę od ponad roku.
- Wcześniej od dziecka ćwiczyłam gimnastykę – dodaje.
Natomiast Marika Kij trójbój siłowy trenuje od 2 lat, a na siłowni ćwiczy od 4 lat.
- Na co dzień pracuję jako asystentka stomatologiczna, a w weekendy uczę się w niepublicznej szkole policealnej w Lesznie. Na siłownię staram się chodzić 5 razy w tygodniu choć niekiedy ciężko mi pogodzić pracę z treningami – mówi Marika.
Przyznaje jednak, że trójbój to jej największa pasja i dzięki niej pokonuje swoje słabości.
- W ostatni weekend zajęłam 3 miejsce na MP w Skierniewicach. Były to ciężkie tygodnie trenowania aby osiągnąć taki wynik za co największe podziękowania należą się mojemu trenerowi Krzysztofowi Wierzbickiemu który wkłada ogromny trud i wysiłek abym osiągnęła zamierzone cele. Wychodząc na pomost Mistrzostw Polski czułam się pewnie choć stres jaki towarzyszył mi podczas przygotowań był nie do opanowania. Po przysiadach i wyciskaniu walczyłam o 3 miejsce faworyzując w martwym ciągu. Zaliczając podejście na 130 kg. wiedziałam ze brązowy medal mam w ręku, wtedy trener postanowił ze powalczymy o srebro. Musiałam podnieść sztangę ważącą 155 jednak tego dnia okazała się być zbyt ciężka. Mimo to cieszę się ogromnie z brązowego medalu, bo wiem że to były ciężkie treningi i wywalczone miejsce – podsumowuje Marika Kij.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?