Kontenery zostały postawione w Siedlnicy kilka lat temu. Miały tam trafiać ubrania, obuwie, koce i kołdry w dobrym stanie. Fundacja, która je postawiła deklarowała działalność na rzecz potrzebujących. Idea szczytna. W teorii, bo podany na kontenerze telefon został wyłączony, a na majle wysyłane przez sołtyskę fundacja nie odpowiada.
- Problem z nieregularnym opróżnieniem pojemników był praktyczne od zawsze, ale wcześniej, ilekroć dzwoniłam do fundacji, przysyłali kogoś po odbiór ubrań zalegających przy pojemniku i opróżniali kontener. Teraz od sierpnia kontakt się urwał. Słyszałam, że przestali działać, ale nie mogę nigdzie potwierdzić tej informacji – mówi Agnieszka Nachaj.
Prawda jest taka, że nie tylko w Siedlnicy kontenery tej fundacji sprawiają kłopot. Jak można wyczytać w lokalnej prasie w Żaganiu postawiono je bez wymaganych zgód gminy więc gmina zażądała ich natychmiastowego usunięcia.
- Z prośbą o pomoc zwróciłam się do władz naszej gminy. Ustaliłam, że gmina Wschowa wydała zgodę na ustawienie pojemnika. Kiedy jednak dowiedzieli się o problemie w Siedlnicy wystosowali do fundacji pismo. Jak na razie bez odzewu. Ostateczne, jeśli fundacja nie zareaguje na pismo z gminy, pojemnik ma zostanie przez gminę usunięty – mówi Agnieszka Nachaj.
Dla małej społeczności te ubrania które miały pomóc, a obecnie traktowane są jak śmieci, stanowią poważny problem, bo ktoś musi zapłacić za ich utylizację.
- Rada sołecka kilkakrotnie sprzątała pozostawioną odzież, jest to jednak syzyfowa praca. Ponadto sołectwa nie stać na taki wydatek, dlatego zwracam się z prośbą o mieszkańców aby zaprzestali przynoszenia ubrań pod kontener – dodaje A. Nachaj.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?