Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wschowa. Żaklina Świder po latach wróciła z Holandii i otworzyła we Wschowie własny biznes. Udało się mimo pandemii [ZDJĘCIA]

Karolina Bodzińska
Karolina Bodzińska
Karolina Bodzińska
Żaklina Świder ma 28 lat i mieszka we Wschowie. Kilka miesięcy po maturze wyjechała do Holandii, ale po kilku latach wróciła do rodzinnego miasta i otworzyła własny biznes. Zrobiła to w najgorszym z możliwych momentów, bo w marcu 2020 r., a jak wiadomo zaczął się wówczas związany z pandemią lockdown. Wyszła z tego obronną ręką dzięki determinacji i wsparciu najbliższych. Dziś z powodzeniem prowadzi salon Black Nails i na brak klientów nie narzeka.

Do Holandii wyjechała w 2013 roku.

- Pojechałam z moim chłopakiem i zamieszkałam u wujostwa. Marzyłam o studiowaniu psychologii, chciałam zarobić sobie na studia – mówi Żaklina Świder.

Liczyła raczej na pracę sezonową w rolnictwie a tymczasem, dzięki cioci, trafiła jej się praca w salonie manicure prowadzonym przez małżeństwo z Wietnamu. Holenderskiego nie znała,a angielski był typowo szkolny, więc miała problemy z dogadaniem się. Kiedy pierwszego dnia pracy stanęła pod drzwiami firmy i płakała z nerwów.

- Szef zapomniał uprzedzić zespół, że przyjdzie nowa osoba. A sam nie dotarł. Na szczęście ciepło mnie przyjęto – wspomina.

Sprzątała, parzyła kawę, a w wolnych chwilach przyglądała się pracy szefostwa. W końcu szef zaczął ją prosić o drobną pomoc przy klientkach np. spiłowanie paznokci, nałożenie odżywki…

- Dobrze mi szło więc zaproponował mi profesjonalne szkolenie za które nie musiałam płacić. Skorzystałam z tej szansy i zostałam w Holandii. Pracowałam i szkoliłam się jednocześnie. Z kilku miesięcy zrobił się rok, dwa, a potem pięć. Nauczyłam się języka. Z czasem szefowie otworzyli nowy salon, a ja została w starym salonie jako główny pracownik i menadżer w jednej osobie – tłumaczy Żaklina.

Z jednej strony super jej się tam żyło i pracowało, z drugiej wciąż marzyła o powrocie do kraju, bliskości rodziny i studiowaniu ukochanej psychologii. W maju 2018 roku, przyjechała z chłopakiem do Polski na uroczystości pierwszokomunijne. I wówczas doszło do tragicznego wypadku w wyniku którego jej ukochanemu groził wózek inwalidzki.
Żaklina już nie wróciła do Holandii, została z chłopakiem w Polsce i wspólnie walczyli o jego powrót do zdrowia. Leczenie pochłonęło całe oszczędności, ale udało się to, co wydawało się niemożliwe! Młody mężczyzna stanął na nogi.

- Pobyt w Polsce uświadomił mi, jak ważna jest bliskość rodziny w kryzysowych sytuacjach, pożegnałam się z marzeniami o studiach i postawiłam na to, czego nauczyłam się w Holandii – opowiada. - Zaczęłam robić paznokcie rodzinie, koleżankom i ich mamom, a gdy sytuacja zdrowotna mojego partnera poprawiła się, podjęłam decyzję o otwarciu firmy.

W swoim niewielkim, rodzinnym miasteczku otworzyła salon stylizacji paznokci. Wsparcie na złożenie działalności gospodarczej otrzymała z Powiatowego Urzędu Pracy we Wschowie. Swój zakład nazwała Black Nails bo kocha czerń oraz z sentymentu do rodzinnego biznesu prowadzonego przez dziadków czyli pizzerii Black Cat.

- Oczywiście na początku było ciężko, bo umowę najmu lokalu podpisałam w lutym 2020, a dotację z urzędu dostałam w marcu 2020. Tymczasem pandemia zmroziła branżę kosmetyczną. Na szczęście finansowo pomogła mi rodzina. Właściciel lokalu, który wynajmuję, okazał mi wiele zrozumienia. W aranżacji wnętrza mogłam liczyć na pomoc narzeczonego oraz przyszłego teścia. To on wykonał najwięcej pracy. Oczywiście lokal urządziliśmy w czarnej tonacji. W połowie maja 2020 r., gdy odmrożono branżę, przyjęłam swoją pierwszą klientkę – mówi Żaklina Świder.

Teraz jej usługi cieszą się dużym zainteresowaniem, co daje jej chęci do dalszego rozwoju.
Od pewnego czasu Żaklina współpracuje z Asią, przyjaciółką z Leszna z, którą pracowała w Holandii, a która - podobnie jak wschowianka - wróciła do Polski.

- W pracy i poza nią jesteśmy przyjaciółkami i świetnie się dogadujemy – przekonuje właścicielka Black Nails.

Czym się różni praca w Holandii od pracy manicurzystek w Polsce?

- Techniką. Inaczej nakładamy produkt, szybciej pracujemy frezarka, inaczej trzymamy cążki –tłumaczy Żaklina.

Właścicielka Black Nails jest wierna tradycyjnym, najstarszym trendom czyli stylizacjom akrylowym, ale to, czym się szczególnie charakteryzuje, jest tempo pracy. Bo właśnie ekspresowego tempa nauczyła się od szefów z Wietnamu.

- Panie na ogół się spieszą, na paznokcie wpadają na chwilę między licznymi obowiązkami. Dlatego stawiamy na trwałość i szybkość wykonania stylizacji, bo szanujemy ich cenny czas – mówi wschowianka. - Bardzo lubię swoją pracę. W salonie spędzam mnóstwo czasu, ale do domu zawsze wracam spełniona, a nie zmęczona.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wschowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto