Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Imprezujące niedźwiadki i inne cuda w Niedźwiedziu. Wieś drewnianych rzeźb

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Niedźwiedź to niewielka wieś, którą zdobią drewniane rzeźby.
Niedźwiedź to niewielka wieś, którą zdobią drewniane rzeźby. Anna Moyseowicz
Ta impreza niedługo będzie obchodzić swoją 22 rocznicę! Plener rzeźbiarski i zawody drwali w Niedźwiedziu (gmina Łagów) już powoli stają się lokalną tradycją. Przyciągają profesjonalistów i amatorów, okolicznych mieszkańców i rodziny z daleka. Co więcej, zostawiają po sobie piękne pamiątki, które można podziwiać na ulicach.

Tak piękna jest wioska Niedźwiedź!

Impreza w Niedźwiedziu ma już ponad 20 lat

Pierwsze wydarzenie tego rodzaju w Niedźwiedziu odbyło się 29 kwietnia 2000 roku.

Chcieliśmy zrobić imprezę, choć z góry była ona przez wielu skazana na niepowodzenie. To była wieś popegeerowska, walące się płoty, biedny teren, ludzie w marazmie, przyzwyczajeni do tego, aby nic nie robić. Chciałem to podnieść, zmienić wizerunek wsi, dać tym ludziom tożsamość, aby poczuli, że to jest nasze, a nie niemieckie, że tu już Niemcy nie wrócą - opowiada Tomasz Karataj, pomysłodawca i organizator całego przedsięwzięcia.

Mężczyzna postanowił zorganizować w 2000 roku obchody 600-lecia wsi. Wraz z Markiem Nowackim, dyrektorem Muzeum Regionalnego w Świebodzinie, zaczął badać historię miejscowości. Wówczas też wykonał drzeworyt, mający upamiętnić wydarzenie.

Zawody drwali i plener w Niedźwiedziu

Zawody drwali to potoczna nazwa całego wydarzenia, jego synonim, lecz tak naprawdę funkcjonują one od 2001 roku. Przed zawodami odbywa się plener, na który przyjeżdżają rzeźbiarze z całej Europy. Część z ich prac pozostaje i zdobi wieś.

Plener rzeźbiarski to szereg wydarzeń. Podczas niego codziennie wieczorem odbywają się spotkania, zaproszeni na nie są między innymi uczniowie pobliskich szkół i przedszkolacy, którym policjanci tłumaczą zasady bezpiecznych wakacji. Ponadto dzieci mogą rzeźbić i bawić się w glinie. W niedzielę odbywa się finał, czyli zawody drwali będące uwiecznieniem tygodniowego pleneru. Całość wieńczy koncert. W Niedźwiedziu śpiewali już między innymi Zbigniew Wodecki, Krystyna Prońko, Mietek Szcześniak, Andrzej Rybiński czy zespół Leszcze.

Z kolei początki w roku 2000 były nieco skromniejsze. - Na 600-lecie zaprosiłem koło łowieckie, strażaków, leśników. Chcieliśmy pokazać w ten sposób, że coś fajnego dzieje się na naszym terenie. Po wszystkim odbył się mecz, pokaz ratownictwa medycznego, straży pożarnej, koncert i impreza trwała do 6 rano. Tak się ludziom spodobało, że postanowiliśmy kontynuować. Wiadomo, rok później nie zrobimy 601- lecia, tylko zorganizowaliśmy zawody drwali - opowiada Karataj.

Piękne efekty zawodów

Efekty zawodów widoczne są już przy każdym z trzech wjazdów do wsi - od strony Toporowa, Przełaz i Węgrzynic, przy których stoją właśnie drewniane niedźwiedzie. Z kolei w samej, niewielkiej, acz uroczej miejscowości, można podziwiać przeróżne okazy. Są to między innymi kolejne niedźwiedzie, ale nie brakuje chłopów, aniołów, świętego, a nawet Jezusa. Szczególne wrażenie robi szopka bożonarodzeniowa.

Jesteśmy bardzo wdzięczni jako mieszkańcy, a ja jako sołtys, ponieważ rzeźby stanowią atrakcję dla turystów, a miejscowość dzięki nim zyskała popularność w regionie, w Polsce, a nawet w Europie. Z kolei my jako wieś dbamy o te rzeźby, są one co jakiś czas impregnowane - opowiada Małgorzata Buchwald, sołtys Niedźwiedzia.

Dodaje ona, że w ubiegłym roku powstał plac zabaw, a elementy na sztachetkach przedstawiają postacie bajkowe. One również zostały wykonane przez drwali, biorących udział w plenerze i w zawodach. - Plac powstał w czynie społecznym, z funduszu sołeckiego, ze środków sponsorów, w tym również gminy. Wyrównaliśmy teren, postawiliśmy ogrodzenie, jak na razie jest tam jeden element, ale będzie więcej - mówi sołtys.

Niedźwiedź ożył

Dumny z miejscowości jest również Tomasz Karataj. - Niedźwiedź zmienił całkowicie swój wizerunek i z małej wioski popeegerowskiej stał się atrakcją turystyczną, szczególnie w okresie wiosennym i letnim, gdy ludzie szukają aktywnego wypoczynku, przyjeżdżają - czy to rowerami, czy autami, aby pozwiedzać, obejrzeć rzeźby - opowiada.

A skąd akurat drewniane rzeźby? Organizator jest absolwentem Technikum Leśnego w Starościnie. - Chciałem zrobić coś, co będzie promowało zawód drwala. Ci ludzie narażają życie, rokrocznie ginie w lesie około 20 osób, to najbardziej niebezpieczny zawód w Polsce, mało kto dożywa do emerytury, ewentualnie pracownicy przechodzą na rentę, ponieważ są aż tak wyeksploatowani. Chciałem pokazać ludziom, że to ciężki zawód. Poza tym drwale bywają kojarzeni z butelką, a naprawdę to ludzie bardzo sprytni, często również inteligentni - opowiada. Do lasów weszły maszyny, ścinanie drzew nie wygląda już, jak kiedyś, jednak drwale pracujący fizycznie wciąż są potrzebni. - Te zawody miały podnosić kwalifikacje i bezpieczeństwo, a jednocześnie chciałem, aby ich program był widowiskowy i odzwierciedlał pracę w lesie - tłumaczy.

Podczas imprezy odbywają się między innymi pokazy drużynowe, odzwierciedlające pracę brygad. Do uczestnictwa zaproszono również szkoły, uczelnie i pracowników Zakładów Usług Leśnych, pracujących w lesie na co dzień. - Młodzież z uczelni stawała w szranki z doświadczonymi rywalami, głównie wygrywała młodzież, szczególnie z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu - mówi mężczyzna. Z roku na rok program był coraz szerszy i wzbudzał coraz większe zainteresowanie. - Obalaniem pali na cel wywoływaliśmy emocje jak na stadionie - śmieje się. Po jakimś czasie pojawiły się zawody speedcarvingu, czyli szybkiego rzeźbienia w drewnie.

Pomoc dzieciom

Impreza niesie nie tylko rozrywkę, ale też pomoc charytatywną. Co roku zebrane środki pomagają jednemu potrzebującemu dziecku z gminy bądź powiatu. Na jego rzecz przeznaczana jest cała kwota pochodząca z wylicytowanych rzeźb.

Nieraz było to nawet 20 tysięcy złotych. Zapraszaliśmy opiekunów i samo dziecko. Pamiętam, że raz zbieraliśmy pieniądze dla chłopaka z Lubrzy, był po sepsie, jeździł na wózku. Dzięki pieniążkom od nas wstał z wózka. Rok później przyjechał i chodził tutaj o kulach. Pieniądze w całości poszły na rehabilitację.

Moc atrakcji

Również same licytacje są atrakcyjne, ludzie chętnie kupują rzeźby zrobione podczas zawodów. A oprócz tego przygotowywane są miasteczko leśne, policyjne i straży pożarnej, przyjeżdżają wozy, dzieci mogą brać udział w konkursach przygotowywanych przez służby. Dookoła zawodów drwali powstało wiele innych, towarzyszących imprez, jak konkursy wiedzy i sprawnościowe. Dodatkową atrakcją są symulatory wypadków - dachowania i uderzenia. - Oczywiście to wszystko było darmowe, tak jak plac zabaw dla dzieci. Było też jedzonko, aby promować dziczyznę - mówi organizator i dodaje. - W takiej miejscowości, gdzie nie było nic ciekawego, powstało coś fajnego.

Ostatnie zawody odbyły się w 2019 roku. Tegoroczne, ze względu na wojnę na Ukrainie, stoją pod znakiem zapytania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na swiebodzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto