Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wschowa. Władysława Czarkowska – mieszkanka Wschowy prowadziła zajęcia w ramach Tajnych Kompletów

Redakcja
Anna Białęcka/ gazetalubuska.pl
W 1939 roku wybuchła II wojna światowa. Najpierw 1 września hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę, a następnie 17 dni później zrobił to Związek Radziecki. Polakom, po krótkim czasie niepodległości, znowu przyszło walczyć z okupantem. Jednak Polska to naród, który od zawsze dbał o tradycję i nie pozwolił zwalczyć w sobie polskości.

Władysława Czarkowska urodziła się na Wołyniu w 1922 roku. Czas wojny był dla niej czasem tułaczki, strachu przed bandami ukraińskim, sowietami i Niemcami. Straciła bliskich, Ukraińcy zabili jej 14-letniego brata Mieczysława i wujka. Sama wielokrotnie była bliska śmierci. Przez te wszystkie trudne lata uczyła polskie dzieci, to były dobre chwile w tym wielkim chaosie wojennym.
Już w październiku 1939 roku została powołana Tajna Organizacja Nauczycielska w Warszawie . Powstała ona z inicjatywy działającego w podziemiu Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego. Głównym celem organizacji była koordynacja nauczania w warunkach konspiracyjnych, a także zapewnienie bezpieczeństwa nauczycielom poszukiwanym przez władze okupacyjne.
W 1940 r. zaproponowano niespełna 18-letniej Władysławie Czarkowskiej pracę jako nauczycielka w czteroklasowej szkole w Antolinie. Pracę rozpoczęła zaledwie z dwumiesięcznym kursem, który udało jej się jeszcze zrobić przed wybuchem wojny. Jej uczniami byli zarówno Polacy, jak i Ukraińcy. Uczyła wówczas matematyki, przyrody, geografii i języka polskiego. Jednak nie mogła wspominać o polskich symbolach. Budynek, w którym znajdowała się szkoła dawniej był siedzibą straży granicznej. Sala lekcyjna nie była dostosowana do nauczania, a dzieci podlegały germanizacji w specjalnie przygotowanych szkółkach niemieckich, dlatego trzeba było nauczać w domach. Rozpoczęto organizowanie tajnego nauczania, w którym Władysława brała udział. Uczyła języka polskiego w grupach nawet trzydziestoosobowych.
Podczas dnia nauczyciel zatrudniony był w innym zawodzie, wieczorem uczył. Zasięg tajnego nauczania podczas okupacji był fenomenem na skalę europejską. Szacuje się, że w podstawówkach uczyło się 1,5 miliona dzieci, w szkołach średnich - 90 tysięcy, a w zawodowych - 10 tysięcy. Niestety takie tajne nauczanie wiązało się z licznymi represjami. Można było trafić do obozu koncentracyjnego i stracić życie. W latach 1939–1945 w wyniku represji życie straciło ponad 9 tysięcy nauczycieli.
Pani Władysława obecnie ma 97 lat i dobrze się trzyma, choć życie jej nie oszczędzało. Od kilkudziesięciu lat mieszka we Wschowie. Tu przez 20 lat pracowała w przedszkolu, aż do emerytury. Mąż zmarł 24 lata temu. Ma trzy córki. Na ziemiach zachodnich znalazła się po zakończeniu wojny – w sierpniu 1945 roku. Razem z innymi ludźmi repatriantami, z którymi była związana podczas wojny została osiedlona w Gaworzycach obok Głogowa. Tam uczyła w szkole podstawowej. Do egzaminu maturalnego podchodziła w Zielonej Górze już po wojnie. Ukończyła Liceum Pedagogiczne dla wychowawczyń przedszkoli w Sulechowie, Studium Nauczycielskie w Poznaniu. Do Wschowy przyjechała w 1951 r. Pracowała w Inspektoracie Oświaty jako wizytatorka przedszkoli, natomiast po zlikwidowaniu inspektoratu w 1958 roku objęła kierownictwo Państwowego Przedszkola nr 1, gdzie pracowała do 1979 roku.

Opracowano na podstawie kroniki ZNP we Wschowie, art. Anny Białęckiej w GL z 3.11.2012r.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wschowa.naszemiasto.pl Nasze Miasto