Straż Miejska we Wschowie ma zarówno grono swoich gorących zwolenników, jak i przeciwników. Kilka lat tamu na portalu społecznościowym powstał nawet fanpejdż na którym wyrażano postulaty dotyczące likwidacji tej instytucji. A jednak z każdym rokiem straż udowadnia, że jest potrzebna w przestrzeni miejskiej. Tylko w zeszłym roku podjęli się ponad 1300 interwencji zgłaszanych przez mieszkańców.
Straż Miejska we Wschowie podsumowała miniony rok. Pracy było sporo, bo sukcesywnie wzrasta liczba zgłaszanych przez mieszkańców interwencji. W zeszłym roku było ich 1360. Dla porównania w 2016 roku było 1180 zgłoszeń, a w 2017 roku 1204 zgłoszenia.
Interwencje zgłaszane przez mieszkańców dotyczyły m.in. zaśmiecania, dzikich wysypisk, utylizacji odpadów, bezdomnych psów, zakłócania ładu i porządku, usuwania skutków zimy, spożywania alkoholu w miejscach publicznych oraz naruszania przepisów ruchu drogowego.
- Zdarzały się również prośby o podjęcie działań w bardzo nietypowych sprawach. Do takich interwencji zaliczyć na pewno można interwencję dotyczącą udzielania pomocy żółwiowi, pustułce oraz wyławiania martwego bobra - czytamy w raporcie Straży Miejskiej.
W zeszłym roku ujawniono 470 wykroczeń przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu, 1740 wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji.
W ramach współpracy ze Strefą Płatnego Parkowania strażnicy przeprowadzili 338 kontroli i wystawili aż 875 kar dodatkowych za brak opłaty za postój.
W minionym roku straż świętowała dziesięciolecie. W latach 2008 - 2017 funkcjonariusze ujawnili w sumie ponad 60 tysięcy wykroczeń i nałożyli mandaty na łączną kwotę blisko 6 milionów złotych.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?