9 – letni Bartek i jego mama Ania uratowali życie sąsiadowi. Schorowany mężczyzna w średnim wieku stracił w domu przytomność. W obliczu kryzysowej sytuacji duet mama i syn świetnie sobie poradził. Skąd wiedzieli, jak należy postąpić ? Wszystkiego nauczyli się na kursie pierwszej pomocy, jaki zorganizowały Monika Skorupińska oraz Małgorzata Świder, nauczycielki ze Szkoły Podstawowej nr 2 we Wschowie wraz ze strażakami z OSP Wschowa.
Ta historia zaczyna się kilka miesięcy temu. Monika Skorupińska, w grudniu ubiegłego roku, zorganizowała dla rodziców i uczniów klas pierwszych, kurs pierwszej pomocy. Była to jedna z wielu szkolnych akcji związanych z faktem przynależności tej placówki do Lubuskiej Sieci Szkół Promujących Zdrowie.
- Przyznam, że rozczarował mnie skromny odzew ze strony rodziców. Zaprosiłam około 70 osób, a tylko kilka zdecydowało się uczestniczyć w bezpłatnym kursie. Z powodu niskiej frekwencji zaprosiłam także rodziców starszych dzieci, w tym panią Anię wraz z Bartkiem, który dziś jest drugoklasistą – relacjonuje Monika Skorupińska.
Strażacy ochotnicy przeprowadzili zajęcia podczas których rodzice i dzieci trenowali udzielanie pierwszej pomocy nie tylko na manekinach, ale także wzajemnie na sobie. Pani Ania i Bartek wyszli bogatsi o wiedzę teoretyczną, ale nigdy nie sądzili, że życie zweryfikuje nabytą przez nich wiedzę.
Ta przydała się kilka miesięcy później, w kwietniu br.
- Mieszkamy w bloku, na dużym osiedlu. Byłam z Bartkiem i małą córeczką na podwórzu, gdy z naszej klatki wybiegła córka sąsiada. Rozpaczliwie krzyczała, że trzeba pomóc jej tacie. Niewiele myśląc zostawiałam córeczkę pod opieką koleżanki, a sama pędem pobiegłam do mieszkania sąsiada. Po chwili obok mnie zjawił się Bartek. Mężczyzna leżał na plecach. Był nieprzytomny. Położyliśmy go z synkiem w bezpiecznej, bocznej pozycji. Wtedy zwymiotował śliną i powoli zacząć odzyskiwać przytomność. Poczuliśmy z Bartkiem wielką ulgę i radość – mówi pani Anna.
Chwilę później przyjechało pogotowie ratunkowe. Sąsiad wrócił do zdrowia.
Radości nie kryje także Monika Skorupińska.
- Początkowo byłam rozczarowana niską frekwencją. Niemal straciłam serce do takich działań. A tymczasem okazało się, że nawet dla jednej osoby warto organizować takie kursy, bo nigdy nie wiadomo, kiedy nabyta wiedza może uratować komuś życia. Dziś serce mi rośnie i z pewnością takie spotkania ze strażakami będziemy jeszcze organizować – zapewnia nauczycielka.
Nasza redakcja serdecznie gratuluje małemu bohaterowi. Bartek zasługujesz na medal i szóstkę z plusem!
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?