- Sąd uniewinnił mnie od zarzutu kłamstwa lustracyjnego, a wyrok ten jest prawomocny – poinformowała przewodnicząca rady.
Przypomnijmy, że w kwietniu 2018 r. w gazecie „Nasze Wschowskie Sprawy” ukazał się artykuł autorstwa Dawida Techmana ( naczelnego Naszych Wschowskich Spraw, pełnomocnika wyborczego KWW Nasza Wschowa Nasz Samorząd i przegranego kontrkandydata Krzysztofa Grabki w ubieganiu się o mandat radnego miejskiego w wyborach uzupełniających do rady w 2016 r. ) oraz ówczesnego radnego Przemysława Kuchcickiego. Autorzy zarzucali Hannie Knaflewskiej – Walkowiak współpracę ze służbą bezpieczeństwa PRL w latach 1983-1984. Wedle autorów artykułu Hanna Knaflewska – Walkowiak pod pseudonimem Leda rozpracowywała środowisko nauczycielskie we Wschowie i w Lesznie.
- Nigdy nie współpracowałam ze służbami. Zresztą wypełniłam oświadczenie lustracyjne w 2010 roku i do tej pory nikt nie kwestionował jego prawdziwości – tak komentowała wówczas sprawę Hanna Knaflewska – Walkowiak.
Medialne oskarżenia nie pozostały bez echa, bo kilka dni po publikacji artykułu radni klubu Nasza Wschowa Nasz Samorząd wydali oświadczenie, w którym domagali się rezygnacji H. Knaflewskiej – Walkowiak, z funkcji przewodniczącej rady. Przewodnicząca nie zrezygnowała złożyli więc wniosek o jej odwołanie. Głosowanie nie przyniosło oczekiwanych przez nich rezultatów więc po głosowaniu Kuchcicki wraz z klubowymi kolegami ostentacyjnie opuścili salę.
- To był dla mnie ciężki okres. Bardzo to odchorowałam – przyznaje dziś H. Knaflewska – Walkowiak.
Tuż po ubiegłorocznej publikacji przewodnicząca zapowiadała, że złoży wniosek o autolustrację. Słowa dotrzymała. We wrześniu br. sąd uniewinnił ją od zarzutu kłamstwa lustracyjnego.
- Teczka na mój temat została spreparowana. W tej sprawie zeznawał człowiek, który przyznał się, że w życiu na oczy mnie nie widział, a fikcyjną teczkę spreparował na zlecenie przełożonych. Mówił też, że nigdy nie miał tajnego współpracownika płci żeńskiej – tłumaczy H. Knaflewska – Walkowiak. - Dobrze, że ten człowiek jeszcze żyje i mógł zeznawać w mojej sprawie.
Podczas październikowej sesji Hanna Knaflewska – Walkowiak poinformowała, że w zaistniałej sytuacji oczekuje publicznych przeprosin od autorów artykułu oraz wydawcy.
Jednocześnie podziękowała radnym, którzy dotąd okazywali jej wsparcie.
- W tej chwili mój prawnik przegląda wszystkie materiały i rozważamy wystąpienie na drogę cywilną o odszkodowanie – podsumowuje przewodnicząca rady.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?