Tego jeszcze w naszym regionie nie było! Przy drodze Sława – Sława (droga nr 319), między skrzyżowaniem na Kotlę a wsią Zaszków, rolnik zaprasza po kwitnące słoneczniki. Warunek jest jeden - trzeba je samemu ściąć. Na specjalnym parkingu panuje samoobsługa. Są nożyki, sznurek a także „wpłatomat”, gdzie za każdy kwiat należy wrzucić złotówkę.
Słonecznikowa kwiaciarnia pod chmurką robi furorę
Słonecznikowa „kwiaciarnia” ruszyła zaledwie wczoraj, 13 lipca, a już miała ogromne powodzenie. Co chwilę zatrzymywały się tam samochody, a zachwyceni pomysłem ludzie, po opłacie zabierali piękne, żółte bukiety do domu.
Słonecznikowe pole, które właśnie rozkwita ma powierzchnię 60 hektarów. Należy do rolnika Jarosława Michalskiego z Krzepielowa, który przyznał, że tak pozytywna reakcja ludzi na jego pomysł przerosła jego oczekiwania.
- Słonecznik posiałem na tym polu bardziej z musu, bo to roślina mało wymagająca, a ziemia tu kiepska, zaledwie szósta klasa. Siejemy go od czterech lat – mówi pan Jarosław, któremu na slonecznikowym polu pomagał 6-letni syn Ignacy. - Ciesze się, że nasze kwitnące teraz pole ma takie wzięcie u ludzi. Przyjeżdżają na sesje zdjęciowe, a przy okazji poznają to nasze miejsce i poznają rośliny dające sporo pożytku nie tylko ludziom, ale pszczołom i środowisku.
Złotówka za jeden kwiat słonecznika
Rolnik przyznaje, że pomysł na sprzedaż kwiatów z pola wziął się trochę z tego, że w ubiegłym roku był problem ze sprzedażą ziarna. Dlatego w tym roku postanowił sprzedawać słoneczniki w kapeluszach.
- A to piękna roślina, która postoi w wazonie nawet 12 dni, a do tego ładnie pachnie i ładnie wygląda – chwali Jarosław Michalski. - Ufam ludziom, tym bardziej, że to tylko złotówka za sztukę. Choć spotkałem tu pana, który wziął 10 główek i wrzucił do skrzynki 20 złotych, bo stwierdził, że jest za tanio.
Klienci są zachwyceni. Tną i płacą
Pierwszego dnia atrakcji na słonecznikowym polu wciągu godziny pojawiło się kilkanaście osób. Wśród nich była też pani Edyta ze Sławy.
- Świetny pomysł. Mam imprezę i ścięłam dziesięć sztuk. To tylko dycha. Ja jestem szczęśliwa, a gospodarz będzie zadowolony – mówi nam kobieta.
Gospodarz z Krzepielowa ma w sumie 400 hektarów. Jest też znany w okolicy z innej inicjatywy- z „Zagrody Michalscy”, czyli wyrobu i sprzedaży własnych wędlin.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?