Warto było to zobaczyć! Do Zielonej Góry zjechali twórcy tańca współczesnego. Move festival to perełka na skalę kraju WIDEO

Dyrektor artystyczny festiwalu Marek Zadłużny podkreśla, że ideą wydarzenia jest spotkanie artystów, ludzi tańca po to, żeby wymieniać się swoimi doświadczeniami i móc spotkać się na żywo, a nie w przestrzeni wirtualnej. Wydarzenie rozpoczęło plenerowe przedstawienie w wykonaniu Teatru Terminus A Quo z Nowej Soli. – Widzieliśmy ogromną determinację zespołu Terminus A Quo z Nowej Soli, który w strugach deszczu perfekcyjnie wykonywał taniec, włącznie z różnymi elementami, które rozgrywają się na podłodze. To była niesamowita energia i determinacja – ocenia Anna Królica, kuratorka, krytyczka, badaczka i autorka licznych publikacji o tańcu.

Krytyczka tańca podkreśla, że poprzez taniec można też zabierać głos, co może nie jest takie oczywiste, ale jednak ma to miejsce co roku na tym festiwalu.

– Możemy zobaczyć różne nowe trendy. Zapraszani są artyści z różnych regionów i z różnych estetyk. Mamy tutaj przegląd tego, co dzieje się na bieżąco w tańcu – wyjaśnia.

– Prezentujemy emocje na scenie związane z ruchem i z odczuciami, wszystko jest na podstawie improwizacji – dodaje Marta Rzepecka z Contemporary Artists’ Cooperative z Poznania. – Kocham taniec współczesny, bo daje wolność, nie ma żadnych sztywnych reguł. Bardzo dużo czerpie się z różnych technik.

Anna Królica zauważa, że zapraszane są młode grupy i osoby doświadczone, co pozwala na wymianę doświadczeń.

– Ten festiwal jest dla nich takim miejscem, w którym mogą pokazać właśnie szerszej publiczności. Wszystko tu bardzo profesjonalnie zorganizowane. Spotykają się różne pokolenia. Bardzo trudno jest mi generalizować, bo każdy twórca ma swoją estetykę, swój język ruchu i spektakl, który będzie o czymś bardzo indywidualnym opowiadał. Warto tutaj być i obserwować, bo jest to takie trochę okno na świat sztuki – zachwala A. Królica.

O znaczeniu festiwalu dla środowiska w kraju mówi też Paweł Matyjasik z Zielonej Góry.

– Myślę, że to jest naprawdę bardzo ciekawa propozycja nie tylko dla samej Zielonej Góry, jak dla całej Polski. Jest to festiwal offowy. Prezentują się teatry tańca – relacjonuje Paweł Matyjasik, tancerz, choreograf z Laboratorium Improwizacji w Zielonej Górze. – Zaangażowanych jest dużo młodych, ciekawych ludzi, którzy przygotowali ciekawe propozycje na dość wysokim poziomie. Myślę, że dla publiczności zielonogórskiej, ale także ogólnopolskiej, jest to kolejna taka perełeczka w Polsce.

Podczas festiwalu można było zobaczyć aktualne trendy w teatrze ruchu.

– To odkrywanie siebie w ruchu, w tańcu, wyrażanie swoich emocji i swoich uczuć, obaw, czasami bez słów komunikowanie się z publicznością – myślę, że to jest bardzo interesujące. Różni ludzie mają różne pomysły na bycie na scenie. Każdy spektakl jest inny, bazuje na trochę innej technice. I to jest ciekawe – podkreśla P. Matyasik.

Na festiwalu spotkali się artyści, dla których taniec jest wielką pasją.

– Ten festiwal porusza wyobraźnię. Pokazuje siłę ludzi, którym się chce jeszcze i to jest cudowne. Życzę tego, żeby nam się nie przestało chcieć! To mocny wydźwięk tego festiwalu – mówi Anna Piotrowska, choreografka, reżyserka, tancerka, nauczycielka tańca współczesnego i improwizacji, dyrektorka Bytomskiego Teatru Tańca i Ruchu Rozbar.

Organizatorami festiwalu byli Stowarzyszenie Ośrodek Praktyk Choreograficznych oraz Młodzieżowe Centrum Kultury i Edukacji „Dom Harcerza” w Zielonej Górze.

Czytaj też:

• Kto najlepiej buduje? Liderzy lubuskiej branży budowlanej zostaną docenieni. Jutro Gala Budownictwa w Zielonej Górze!
• Najstarsza szkoła w Zielonej Górze obchodziła jubileusz. W sobotę spotkali się nauczyciele i absolwenci
• Fantastyczna imprez z fantazją w Zielonej Górze, czyli... Bachanalia Fantastyczne. Ale jazda! Dzieje się!